Jeśli tak jak ja kupujesz motki muliny na rożnego rodzaju wyprzedażach staroci pewnie nie raz trafiłaś na takie, które Cię rozczarowały - sztywne, o brzydkim zapachu i na pierwszy rzut oka nie nadające się do użytku. Nie rezygnuj z nich od razu!
Dziś dowiesz się co sprawia, że moje nici (mimo iż niektóre mają ponad 50 lat!) w dalszym ciągu są miękkie i gotowe do wyszywania.
Namocz mulinę w ciepłej wodzie, przez ok 10 minut. Nie mieszaj ze sobą rożnych kolorów, gdyż mulina starej produkcji, a także ta przechowywana w złych warunkach, może puszczać kolory.
Nałóż na rękę odrobinę szamponu i delikatnymi ruchami (aby nie poplątać nici) myj pasma tak, jak gdybyś myła włosy.
Dokładnie spłucz szampon letnią wodą
Wyciśnij nadmiar wody i osusz nici przy użyciu ręcznika.
Rozłóż mulinę na płaskiej powierzchni i pozwól jej powoli wyschnąć (zwykle trwa to ok 2 godziny). Nie wystawiaj nici na światło słoneczne!
Suche pasma przeciągnij kilka razy przez dobrze nakremowane dłonie i ułóż je w równe motki.
Ten prosty sposób sprawi, że stare nici, które do tej pory chowałaś w szafie, będą mogły służyć Ci jak nowe!
PS: Używałam szamponu Garnier do włosów zniszczonych ;)
Comments